Świetnie przyjęte przez krytyków "Zniknięcia" okazały się jednym z bardziej kasowych horrorów tego roku, zarabiając w kinach ponad 260 milionów dolarów. Teraz film Zacha Creggera zmierza na platformę HBO Max.
"Zniknięcia" zadebiutują w serwisie 77 dni po premierze kinowej - 24 października. Widzowie mogą przygotować się na pełen mocnych wrażeń seans z udziałem takich aktorów jak Josh Brolin, Julia Garner, Alden Ehrenreich, Austin Abrams, Cary Christopher, Benedict Wong oraz Amy Madigan.
Akcja filmu rozgrywa się w miasteczku Maybrook w Pensylwanii. Pewnej nocy siedemnaścioro uczniów tej samej klasy w tajemniczy sposób opuszcza swoje domy o dokładnie 2:17 nad ranem. Ich nauczycielka, Justine Gandy (Julia Garner), znajduje w klasie tylko jednego chłopca – Alexa Lilly’ego (Cary Christopher). Rozpoczyna się śledztwo, które gwałtownie zmienia życie Justine w koszmar – społeczność odwraca się od niej, a dyrektor szkoły (Benedict Wong) zawiesza ją w obowiązkach. Kobieta, nękana koszmarami i coraz bardziej zdeterminowana, zaczyna własne dochodzenie. W tym samym czasie Archer Graff (Josh Brolin), ojciec jednego z zaginionych dzieci, również zdeterminowany jest odkryć, co stało się z dziećmi. W cieniu śledztwa pojawia się tajemnicza i ekscentryczna Gladys (Amy Madigan).
W naszej recenzji "Zniknięć" pisaliśmy: horror to gatunek o tyle trudny, iż jego sukces bezlitośnie mierzą właśnie tego typu reakcje widzowskiego ciała – podobnie jest z komedią, wbrew pozorom blisko z nim spokrewnioną. Podskakujesz, znaczy horror dobry. Śmiejesz się, znaczy komedia udana. "Zniknięcia" są zaś filmem o tyle ciekawym, iż reżyser Zach Cregger po aptekarsku odmierza tu dawki raz jednego, raz drugiego, a czasem obu na raz. Aż w końcu nie wiesz: teraz się bać czy śmiać? I może właśnie wypowiedziane przez Josha Brolina na początku filmu "What The Fuck?" jest najbardziej adekwatną reakcją. Ale to dobre "WTF".
"Zniknięcia": kasowy horror w HBO Max
"Zniknięcia" zadebiutują w serwisie 77 dni po premierze kinowej - 24 października. Widzowie mogą przygotować się na pełen mocnych wrażeń seans z udziałem takich aktorów jak Josh Brolin, Julia Garner, Alden Ehrenreich, Austin Abrams, Cary Christopher, Benedict Wong oraz Amy Madigan.
Akcja filmu rozgrywa się w miasteczku Maybrook w Pensylwanii. Pewnej nocy siedemnaścioro uczniów tej samej klasy w tajemniczy sposób opuszcza swoje domy o dokładnie 2:17 nad ranem. Ich nauczycielka, Justine Gandy (Julia Garner), znajduje w klasie tylko jednego chłopca – Alexa Lilly’ego (Cary Christopher). Rozpoczyna się śledztwo, które gwałtownie zmienia życie Justine w koszmar – społeczność odwraca się od niej, a dyrektor szkoły (Benedict Wong) zawiesza ją w obowiązkach. Kobieta, nękana koszmarami i coraz bardziej zdeterminowana, zaczyna własne dochodzenie. W tym samym czasie Archer Graff (Josh Brolin), ojciec jednego z zaginionych dzieci, również zdeterminowany jest odkryć, co stało się z dziećmi. W cieniu śledztwa pojawia się tajemnicza i ekscentryczna Gladys (Amy Madigan).
W naszej recenzji "Zniknięć" pisaliśmy: horror to gatunek o tyle trudny, iż jego sukces bezlitośnie mierzą właśnie tego typu reakcje widzowskiego ciała – podobnie jest z komedią, wbrew pozorom blisko z nim spokrewnioną. Podskakujesz, znaczy horror dobry. Śmiejesz się, znaczy komedia udana. "Zniknięcia" są zaś filmem o tyle ciekawym, iż reżyser Zach Cregger po aptekarsku odmierza tu dawki raz jednego, raz drugiego, a czasem obu na raz. Aż w końcu nie wiesz: teraz się bać czy śmiać? I może właśnie wypowiedziane przez Josha Brolina na początku filmu "What The Fuck?" jest najbardziej adekwatną reakcją. Ale to dobre "WTF".
"Zniknięcia": zwiastun
