O Agnieszce Kaczorowskiej i Marcinie Rogacewiczu jest ostatnio głośno. Para pożegnała się z „Tańcem z gwiazdami”, a kilka dni później nie pojawiła się w kabarecie, jak początkowo było w planach. Komicy postanowili jednak nie zostawiać sprawy bez komentarza i wbili (kilka) szpil zakochanym. Publiczność w sieci gwałtownie podzieliła się na dwa obozy. Jedni uważają, iż to przegięcie, upokorzenie i namawianie do hejtu, inni – iż kabaret tylko „odwdzięczył się” po wcześniejszej rezygnacji pary z udziału w programie. Rozpętała się burza...
Kabaret o Kaczorowskiej i Rogacewiczu: „Dokładnie taki dystans dzieli nas od studia”
Kaczorowska i Rogacewicz niedawno pożegnali się z „Tańcem z gwiazdami”, a ich reakcja na werdykt jurorów była szeroko komentowana. Para odmówiła udziału w kabarecie, co twórcy postanowili wykorzystać na scenie. Zamiast zapowiadanych gości pojawiły się manekiny z tekturowymi twarzami duetu, a kabareciarze natychmiast rozpoczęli parodię.
„Podróba Wodeckiego?” – żarty, które wielu uznało za zbyt mocne
Satyrycy poszli dalej. W pewnym momencie publiczność usłyszała pytanie: „Co taka piękna, młoda kobieta widzi w gościu, który wygląda jak podróba Wodeckiego?”. W tle pokazano zdjęcie aktora z młodości. Dla wielu widzów to był moment, w którym humor przerodził się w osobisty atak. I na tym się nie zakończyło.
Po emisji w sieci zaroiło się od komentarzy. Widzowie byli oburzeni: „Dno i wodorosty”, „To jest straszne, iż internet i telewizja dopuszcza do takich rzeczy”, „Beznadzieja, szerzycie nienawiść”. Inni jednak bronili kabaretu: „Super podsumowaliście ich zachowanie”, „Uwielbiam”, „Niezły odcinek”. I tak właśnie występ kabaretu Polsatu stał się jednym z najgoręcej komentowanych fragmentów ramówki tygodnia. Na ten moment zarówno tancerka, jak i aktor nie zabrali głosu i nie skomentowali sprawy.













