fot. Netflix4. sezon “Wiedźmina” zadebiutował na Netflixie niespełna tydzień temu. Miłośnicy wiedźmińskiego uniwersum nie mieli oczekiwań.
Ten sezon zapowiadał się źle nie tylko pod względem artystycznym, ale i marketingowym. Netflix niemal w ogóle nie promował swojego widowiska.
Od dawna słychać było głosy, iż platforma streamingowa straciła cierpliwość do uniwersum stworzonego przez Andrzeja Sapkowskiego. Widać to było chociażby po skróceniu serialu do pięciu sezonów.
Ta polityka znalazła pokrycie w fatalnych liczbach. Jak informuje serwis “What’s on Netflix”, czwarty sezon zanotował fatalne otwarcie.
Tak źle jeszcze nie było.
THE WITCHER S4 debuts #2 in the Netflix charts.
It picked up 7.4M views… that's down from 18.5M views for S2 and 15.2M views for S3. pic.twitter.com/nHdUV8INJJ
Debiut czwartego sezonu “Wiedźmina” zanotował otwarcie w liczbie zaledwie 7,4 milionów wyświetleń. O ile w skali całej platformy produkcja trafiła do czołówki popularności, to jeżeli porównamy ją z poprzednimi sezonami, to tak dobrze już nie jest.
Dla porównania, sezon drugi w momencie otwarcia osiągnął wynik 18,5 miliona wyświetleń, natomiast trzecia odsłona wiedźmińskiej serii 15,2 miliona wyświetleń.
Oznacza to, iż mamy tu do czynienia ze spadkiem o ponad połowę względem poprzednich sezonów. Powodem tego stanu rzeczy jest na pewno odejście Henry’ego Cavilla z serialu, a także brak promocji ze strony Netflixa.
A jak wypada sam czwarty sezon? Dalej nie jest dobrze, a twórcy po raz kolejny nie potrafią stworzyć produkcji, która trafi w gusta fanów.

















