Były menadżer Guns N’ Roses twierdzi, iż jest płyta, której zespół nigdy nie powinien był wydawać.
Alan Niven, który był menadżerem Guns N’ Roses w latach 1986-1991, w czasach gdy zespół błyskawicznie piął się po szczeblach kariery, krytycznie odniósł się do twórczości jednej z legend rocka.
W wywiadzie dla „Ultimate Guitar” Niven zapytany o opinię na temat wydanego w 2008 roku albumu „Chinese Democracy”, powiedział:
Siedzący we mnie cynik był zaskoczony, iż ukończyli tę płytę. Niesamowite było, iż jakieś dwa lata wcześniej miałem już ten album, bo ludzie podsyłali mi piosenki, które wyciekły. Słuchałem ich i myślałem sobie „mam nadzieję, iż je poprawią”. Uważałem, iż nie powinni wydawać tej płyty. W chwili, gdy ją wydadzą, cały mit pryśnie. Ja bym im radził, żeby wybrali ze dwie, trzy najlepsze piosenki i okazjonalnie je grali, ale nie wydawali płyty. Stałaby się ona mitycznym przedmiotem pożądania. A druga myśl była taka, iż (Axl) strzeli sobie w kolano wydając solowy album pod szyldem Guns N’ Roses. To nie wypali. Uważam, iż płyta zostałaby lepiej przyjęta, gdyby sygnowana była nazwiskiem Axla Rose’a, bo dla większości ludzi Guns N’ Roses to też Slash i Duff, ale przede wszystkim Izzy Stradlin.
Alan Niven, który promuje nową książkę „Sound N’ Fury: Rock n’ Roll Stories” już wcześniej krytycznie odnosił się do Axla i Guns N’ Roses.
