Jeff Lemire lubi tworzyć światy rozpisane nie tylko na jedną, długą serię (na przykład „Łasuch”), ale również takie, które możemy nazwać uniwersami zaplanowanymi na wiele (pozornie) niezależnych od siebie tytułów. Takim właśnie uniwersum był zakończony niedawno „Czarny Młot”. Są nim również „Mity kościanego sadu” debiutujące pojedynczą minipowieścią graficzną pod tytułem „Przejścia”.